piątek, 18 sierpnia 2017

Wakacje 2017 - Łotwa/Litwa - Dzień drugi (cz. 2)

No to idziemy dalej.

Plac ratuszowy. Jak sama nazwa wskazuje, znajduje się tutaj ratusz.


Jest też pomnik Rolanda. w średniowieczu stawiano posągi Rolanda jako znak wolności w wielu miastach Europy, tzw. miastach Rolanda. Figura Rolanda symbolizowała niezależność miasta, prawo do wolnego handlu oraz własnej jurysdykcji. Niestety jest to kopia. Oryginał został zniszczony w czasie II Wojny Światowej.

Tutaj również znajdują się ciekawy budynek. Dom "Bractwa Czarnogłowych".


https://pl.wikipedia.org/wiki/Dom_Bractwa_Czarnog%C5%82owych_w_Rydze

Nasze kroki kierujemy w stronę placu katedralnego otoczonego kolejnymi wspaniałymi kamienicami. Na środku placu znajduje się znak UNESCO.





Tym razem kierujemy się w stronę trzech braci.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Trzej_Bracia_(Ryga)

Mijamy miejsce pamięci zwane Pomnikiem Barykady przy ul. Jekaba, gdzie zginęli ludzie walczący o niepodległość Łotwy w 1991 roku zabici przez radzieckich żołnierzy. Rok 1991 był rokiem przemian w Europie Środkowowschodniej. Republiki Radzieckie walczyły o swoją niepodległość. W 1991 roku Łotwa ogłosiła swoją niepodległość na co nie chciała się zgodzić Rosja wysyłając oddziały wojska i OMONu w celu pacyfikacji Rygi. Na ulicach stanęły barykady a Łotysze obronili swoją wolność.



Chwila przerwy i podziwiania lokalnych samochodów. Łotysze uwielbiają duże zwłaszcza amerykańskie pojazdy.



Po chwili łapania oddechu ruszamy dalej. Teraz naszym celem jest dom z kotami. Tak dokładnie :)




Dom z kotami a w zasadzie Dom Kotów zbudowany został w 1909 roku według projektu Friedricha Scheffela.

Następnie posuwamy się kolejnymi uroczymi uliczkami podziwiając kamieniczki.



Skręcamy przypadkiem w malutką ulicę Keninu by trafić w magiczne miejsce. Dziedziniec pod szklanym dachem, gdzie wita nas rzeźba Złotego Rycerza.





Wychodzimy na Valnu Iela i kierujemy się w stronę Baszty Prochowej gdzie mieści się Muzeum Wojny.

To miejsce nasz urzekło niesamowicie. Polecamy je z całego serca. Kilka pięter darmowego zwiedzania. Na każdym piętrze inna epoka. Od czasów powstania państwa po odzyskanie niepodległości w 1991 roku. Ekspozycje, multimedia, filmy, eksponaty. Wszystko to klimatem przypomina Muzeum Powstania Warszawskiego. Jednak żeby dobrze zwiedzić muzeum to potrzeba minimum pół dnia, najlepiej cały. Ale naprawdę warto.







Po pobieżnym przeglądnięciu zbiorów ruszyliśmy w stronę Parku Bastejkalna na kolejny postój. Brzegiem kanału miejskiego niespiesznym krokiem skierowaliśmy się w stronę Pomnika Wolności. Niestety był w remoncie :( 


Za to mogliśmy podziwiać piękną fontannę i głowę morsa z sumiastym wąsem unoszącą się na kanale :)





Teraz był czas dla dzieci. W parkach Rygi ustawione są, płatne bo płatne, ale jednak trampoliny. Koszt niewielki a zabawy cała masa :)









Po chwili szaleństwa, obchodząc dookoła i podziwiając przepiękny Kościół Narodzenia Pańskiego ruszyliśmy w stronę samochodu. Nastał czas powrotu do hostelu i zjedzenia jakiegoś obiadu. Jednak to nadal nie był koniec dnia :) Ale o tym w trzeciej części :)







Brak komentarzy: