Dzień dwunasty
Pobudka o 6 rano, bo od 7 są czynne kolejki. Im wcześniej tym lepiej, bo kursują o dziwo tylko do 16.00. Więc, wstaliśmy skostniali, w nocy tylko 8 stopni. Szukanie miejsca żeby zostawić samochód i biegiem na pierwszą kolejkę. Kupiliśmy bilety jednodniowe, które kosztowały fortunę, bo 50 euro za jeden. Ale warto było. Mogliśmy jeździć wszystkimi kolejkami w okolicy bez limitów. W pierwszej kolejności, największa atrakcja. Mont Blanc. Nie zupełnie on ale szczyt w pobliżu Augile du Midi. Dojazd coś jak na Kasprowy o z przesiadką. jednak sama jazda zupeeełnie inna. Najciekawsze jest to że kolejka nie ma słupów podporowych, tylko dwie stacje.
Mont Blanc |
Na takiej wysokości, powietrze jest niesamowicie rozrzedzone. Pierwsze chwile upłynęły nam na zawrotach głowy, miękkich nogach i trudnościach z oddychaniem. Po chwili organizm się przyzwyczaił |
Le Brevent |
Biała Góra. Na szczycie można dostrzec ludzi :) tak to te czarne kropki. |
Cała masa platform widokowych |
Obóz aklimatyzacyjny przed atakiem na Mont Blanc |
A tak powstają lawiny |
Zejście do obozu |
Telekabiny na włoską stronę |
Chamonix |
Peugeot 505 Dangel - samochód unikatowy |
Dla mnie cudo |
Kruk alpejski |
Panorama 2D okolic Chamonix |
Typowy alpejski dworzec kolejowy |
Znajdźcie ludzi na tym zdjęciu |
Następnie, trzeba przesiąść się do kolejnych telekabin które tym razem dla odmiany jadą w dół...
Potem jeszcze tylko ok 200 stopni w dół
Naturalny kolor lodu |
...w którym wykuta jest lodowa jaskinia, udostępniona do zwiedzania
Zabezpieczenie przed wodą z topniejącego lodowca |
...oraz pożegnanie z Alpami
I na tym zakończyliśmy naszą wakacyjną wyprawę. Jeszcze tylko ok 1300 km drogi do domu. W sumie pokonaliśmy samochodem ok 5500 km. W większości spaliśmy w samochodzie, fotele z XM rewelacyjnie się do tego nadają, lub w namiocie. Gotowaliśmy na zabranej butli turystycznej i jedliśmy w większości jedzenie zabrane z domu. Od czasu do czasu tylko coś dokupywaliśmy na miejscu.
Z rad które możemy udzielić to:
- we Francji jedzenie jest koszmarnie drogie jak na realia polskie. Butelka 0,5 l wody 1 euro, baton Mars 1,3 euro
- lepiej mieć działająca kartę płatniczą, jest bardzo duży problem ze znalezieniem stacji benzynowej na której można zapłacić gotówką, zwłaszcza po godz 17.00
- w samym Paryżu, bardzo ciężko znaleźć stacje benzynowe
- jeśli chcecie poruszać się po Paryżu, zapomnijcie o samochodzie. Tylko Metro.
- aby jeździć samochodem po zachodzie, szczególnie po niemieckich autostradach i w większych miastach Francji, lepiej dobrze czuć się za kierownicą. Niedoświadczeni kierowcy będą mieli ogromne problemy
Chyba tyle. Dziękuję Wszystkim którym chciało się dotrwać do końca opowieści. Jeśli macie pytania piszcie.
Nasza trasa:
Wyświetl większą mapę
Więcej zdjęć:
http://s485.photobucket.com/albums/rr217/gzres/Wakacje/2011%20Francja/2011_09_13/