niedziela, 11 maja 2014

Wakacje 2014 - Hiszpania - dzień 2

Cordoba to niesamowite miasto. Praktycznie gdzie by się nie wbiło łopaty natrafia się na zabytki i pozostałości po Rzymianach, Wizygotach, Muzułmanach i jeszcze kilku innych kulturach. Obecnie ma tylko lekko ponad 300 tyś mieszkańców. W czasach największego rozkwitu, szacuje się że mieszkało tutaj nawet milion ludzi.

Kolejny dzień upłynął nam na wycieczce po skrzynkę na drugi koniec miasta (której nie było) oraz łażeniu po mieście. Przy okazji oglądając zabytki oraz resztki po święcie krzyża które odbyło się dwa dni wcześniej. Wszędzie bawiący się ludzie, taniec, muzyka i jedzenie. I tak przez cały dzień :). Dużym minusem tego miasta, a może i innych w Hiszpanii, tego nie wiem, to prawie totalny brak zieleni. Od czasu do czasu spotyka się jakiś park albo skwer, czasem pojedyncze drzewka pomarańczowe czy palmy, ale to wszystko. Reszta miasta to kamienne ulice, kamienice, asfalt. Wszystko to powoduje, że pod wieczór w mieście jest niesamowicie gorąco. Dużym plusem jest to że bardzo często można spotkać fontannę czy inne źródło wody gdzie można się ochłodzić. Często również ustawione są wodopoje, bardzo przydatna rzecz.



Dzikie pomarańcze rosną wszędzie

Stary, piękny most. Gdzieś tutaj miała być skrzynka, nie było :(


Malutki oset.


W całej Hiszpanii można spotkać całą masę ruin i opuszczonych budynków. Kryzys odbił swoje piętno :(




Pozostałości po święcie.

Po prostu Czerwony Krzyż :)


Zabytkowe mury


Przywiązanie do tradycji. Już małe dzieci uczone są kultury i tradycji. Dzieci od małego uczone są tańca.



Taki tam, malutki tort



Kwiaty również są wszędzie.



Paella










Motocykli jest stosunkowo niedużo. Zdecydowany prym wiodą skutery.

Brak komentarzy: