wtorek, 14 lutego 2012

Wakacyjne wspomnienia cz. 9 - Chamonix

Jak obiecałem, to już ostatni wpis dotyczący zeszłorocznych wakacji. Na zakończenie będę pisał mało, za to wrzucę sporo zdjęć.

Dzień dwunasty

Pobudka o 6 rano, bo od 7 są czynne kolejki. Im wcześniej tym lepiej, bo kursują o dziwo tylko do 16.00. Więc, wstaliśmy skostniali, w nocy tylko 8 stopni. Szukanie miejsca żeby zostawić samochód i biegiem na pierwszą kolejkę. Kupiliśmy bilety jednodniowe, które kosztowały fortunę, bo 50 euro za jeden. Ale warto było. Mogliśmy jeździć wszystkimi kolejkami w okolicy bez limitów. W pierwszej kolejności, największa atrakcja. Mont Blanc. Nie zupełnie on ale szczyt w pobliżu Augile du Midi. Dojazd coś jak na Kasprowy o z przesiadką. jednak sama jazda zupeeełnie inna. Najciekawsze jest to że kolejka nie ma słupów podporowych, tylko dwie stacje.

Mont Blanc
Na takiej wysokości, powietrze jest niesamowicie rozrzedzone. Pierwsze chwile upłynęły nam na zawrotach głowy, miękkich nogach i trudnościach z oddychaniem. Po chwili organizm się przyzwyczaił
Le Brevent
Biała Góra. Na szczycie można dostrzec ludzi :) tak to te czarne kropki.
Cała masa platform widokowych
Obóz aklimatyzacyjny przed atakiem na Mont Blanc
A tak powstają lawiny
Zejście do obozu
Telekabiny na włoską stronę
Chamonix
Teraz mała ciekawostka znaleziona na ulicach Chamonix:
Peugeot 505 Dangel - samochód unikatowy
Dla mnie cudo
Następna kolejka była po drugiej stronie doliny w której znajduje się Chamonix. Le Brevent. W zasadzie dwie kolejki bo jest przesiadka. Najpierw jedziemy telekabinami które są w ciągłym ruchu (niesamowita technika), wsiada się i wysiada bez zatrzymania wagonika. Potem przesiadka do klasycznej gondoli obsługiwanej przez człowieka.
Kruk alpejski
Panorama 2D okolic Chamonix
A na zakończenia dnia, wybraliśmy się, jak nam się wydawało, czymś bardziej przyziemnym i zwyczajnym. Kolejką szynową. Wiedzieliśmy tylko że kolejka pnie się zakrętami gdzieś po zboczu góry. Jednak to co zobaczyliśmy na końcu naszej podróży zupełnie podcięło nam nogi. Kolejka jechała na lodowiec Mer de Glace.
Typowy alpejski dworzec kolejowy
Sama kolejka też jest ciekawym rozwiązaniem. Napęd nie jest przenoszony na koła jak w zwykłym pociągu, ani nie poprzez liny jak np. na Gubałówce. Napęd elektryczny oraz hamulec przenoszone są na centralne koło zębate, które porusza się po wewnętrznej zębatej trzeciej szynie.
Znajdźcie ludzi na tym zdjęciu

Następnie, trzeba przesiąść się do kolejnych telekabin które tym razem dla odmiany jadą w dół...
Potem jeszcze tylko ok 200 stopni w dół
Co kilkadziesiąt stopni umieszczone są na skale tabliczki jak ta na zdjęciu powyżej, oznaczające dokąd sięgał lodowiec w danym roku. Daty są bardzo bliskie, np rok 2000 czy 1980. Topnienie lodowca jest z tej perspektywy czasu błyskawiczne.
...by dotrzeć do samego lodowca...
Naturalny kolor lodu

...w którym wykuta jest lodowa jaskinia, udostępniona do zwiedzania
Zabezpieczenie przed wodą z topniejącego lodowca
Na zakończenie jeszcze tylko rzut oka na kolejkę wiodącą do Le Brevent...
...oraz pożegnanie z Alpami


I na tym zakończyliśmy naszą wakacyjną wyprawę. Jeszcze tylko ok 1300 km drogi do domu. W sumie pokonaliśmy samochodem ok 5500 km. W większości spaliśmy w samochodzie, fotele z XM rewelacyjnie się do tego nadają, lub w namiocie. Gotowaliśmy na zabranej butli turystycznej i jedliśmy w większości jedzenie zabrane z domu. Od czasu do czasu tylko coś dokupywaliśmy na miejscu.
Z rad które możemy udzielić to:
- we Francji jedzenie jest koszmarnie drogie jak na realia polskie. Butelka 0,5 l wody 1 euro, baton Mars 1,3 euro
- lepiej mieć działająca kartę płatniczą, jest bardzo duży problem ze znalezieniem stacji benzynowej na której można zapłacić gotówką, zwłaszcza po godz 17.00
- w samym Paryżu, bardzo ciężko znaleźć stacje benzynowe
- jeśli chcecie poruszać się po Paryżu, zapomnijcie o samochodzie. Tylko Metro.
- aby jeździć samochodem po zachodzie, szczególnie po niemieckich autostradach i w większych miastach Francji, lepiej dobrze czuć się za kierownicą. Niedoświadczeni kierowcy będą mieli ogromne problemy

Chyba tyle. Dziękuję Wszystkim którym chciało się dotrwać do końca opowieści. Jeśli macie pytania piszcie.

Nasza trasa:
 

Wyświetl większą mapę
Więcej zdjęć:
http://s485.photobucket.com/albums/rr217/gzres/Wakacje/2011%20Francja/2011_09_13/