czwartek, 6 maja 2010

Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec

"...Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec!..."


,,Posłuchajcie opowiadania o Alku, Rudym, Zośce i kilku innych cudownych ludziach oraz o niezapomnianych czasach boha­terstwa i grozy. Posłuchajcie opowiadania o ludziach, którzy w tych niesamowitych latach potrafili żyć pełnią życia, których czyny i rozmach wycisnęły piętno na stolicy oraz rozeszły się echem po kraju, którzy w życie wcielić potrafili dwa wspaniałe ideały:

BRATERSTWO I SŁUŻBĘ”

Każdy czytał tą lekturę. "Kamienie na Szaniec" Aleksandra Kamińskiego. Dla wielu ta książka jest jak biblia. Kodeks honorowy. Dla wielu postacie z tego opowiadania są największymi bohaterami, ideałami które należy naśladować, autorytetami których w obecnym czasie już coraz mniej.

Ale jak wielu zadało sobie trud aby odwiedzić groby Zośki, Alka, Rudego? Tego nie wiem. Wiem, że ja pojechałem. Skorzystałem z długiego weekendu aby pozwiedzać choć trochę Warszawę. Miasto które może nie zupełnie lubię ze względu na jego obecnych mieszkańców, ale któremu nie mogę odmówić wspaniałej, tragicznej historii. Miasto które dzięki takim ludziom jak bohaterowie książki walczyło do samego końca i które podniosło się z kolan, z ruin i które szczyci się swoją historią.

Prawie każda ulica, skwer, park, plac, rondo nosi imię lub nazwę jakiegoś bohatera z powstania, jakiegoś batalionu, kompanii, zgrupowania. Prawie na każdej ulicy jest pomnik lub tablica pamiątkowa. Miasto które posiada najpiękniejsze muzeum w kraju, muzeum Powstania Warszawskiego które trzeba, należy odwiedzić. Ale o muzeum opowiem innym razem bo to kolejny temat rzeka.

Chciałbym Wam opowiedzieć o wspomnianych grobach. Jako instruktor ZHP żyję mitem Szarych Szeregów. Ci ludzi przedstawiają dla mnie najwyższe wartości. Dlatego białe brzozowe krzyże przy skromnym porośniętych zieloną trawą grobach robią na mnie olbrzymie wrażenie. Przepiękny pomnik/tablica. I nazwiska te znane i te zupełnie nic nie mówiące. Florian Marciniak, Stanisław Broniewski "Orsza", Stefan Mirowski, Aleksander Kamiński, Krzysztof Kamil Baczyński, Lechosław Domański, Tadeusz Zawadzki, Aleksy Dawidowski, Jan Bytnar. Któż o nich nie słyszał? A to zaledwie garstka najbardziej znanych. Oprócz nich cała rzesza kwiatu młodzieży polskiej. Na każdym krzyżu nazwisko lub kilka nazwisk. Na każdej tabliczce wiek i miejsce w którym zginął. Najmłodszy 16 lat najstarszy 30-kilka, przeciętnie 20, 22, 18. Co chwila tabliczka NN, żołnierz nieznany. Nawet nie potrafię i nie chcę porównywać ich do obecnej młodzieży, bo któż z nas byłby w dobie telefonów komórkowych i komputerów, pogoni za pieniądzem i lepszym życiem, któż byłby gotów rzucić wszystko i oddać życie dla obrony ideałów?

Takie proste groby, skromne, przepiękne. Miałem łzy w oczach i bardzo ciężko było mi mówić. Olbrzymi przekaz, olbrzymi ładunek emocjonalny. Czuję się patriotą i wtedy poczułem naprawdę to że Oni, moi rówieśnicy poświęcili swoje życie żebym ja mógł żyć w wolnej i niepodległej Polsce. Czy warto tam jechać? Tam TRZEBA jechać. Trzeba zobaczyć te groby i trzeba pamiętać o nich, o tym co zrobili, o tamtych wydarzeniach. Będąc w Warszawie wybierzcie się na Wojskowe Powązki.

Szare Szeregi

Oczywiście na tym cmentarzu leżą również inni bohaterowie. Np Ci z Pierwszej Wojny. Wiek, zupełnie jak tych z Powstania Warszawskiego, 18-24 lata. Ilość grobów robi przejmujące wrażenie.

Legiony

A spacer po Powązkach zakończyłem na Starych Powązkach. Ten cmentarz również robi olbrzymie wrażenie i również warto go zwiedzić. Jakże inny od prostych żołnierskich grobów. Wszędzie grobowce, rzeźby i wspaniałe groby. Co chwila arcydzieła mistrzów kamieniarstwa. A co krok grób wielkiego Polaka.

Stare Powązki